piątek, 5 kwietnia 2013


15 maj

Ale mnie głowa boli -,- ale warto było ! Co nieco się zmieniło. ;D No to opowiem od początku. Przyszłyśmy do Darka do domu a tam już na nas czekali oni i kilku ich kolegów ale za bardzo nie pamiętam ich imion. Na pewno był jakiś Dawid i Kacper. A reszty nie pamiętam. Napili się i gadali coś między sobą. Patryk już w progu mnie pocałował i złożył życzenia co no miłe było. Chwilę tam w sumie wszyscy razem siedzieliśmy i już do końca nie byliśmy trzeźwi ale za bardzo pić nie chciałam. Po jakiejś godzince Patryk zabrał mnie do drugiego pokoju. Nie wiedziałam o co mu chodzi. Szczerze to trochę się go bałam bo już był dość mocno nawalony i do wszystkiego zdolny. Zamknął drzwi a mi serce zaczęło bić szybciej. Wziął mnie w talii i przybliżył do siebie. Szepnął do ucha : kocham cię i pocałował. Matko boska jak mi serce biło myślałam że to słyszy. No i potem jakoś tak wyszło że zaczęliśmy się lizać no i takie tam. Ten pokój to był taki nasz odrębny świat. Byliśmy tylko my i nic więcej. Potem Patryk zrobił skręta i sobie paliliśmy tak grupowo jak to oni nazwali. I nie wiem skąd mi się to wzięło ale zaczęłam na niego mówić Staffcio. I jakoś szybko się to przyjęło. A więc Patryczek od dziś jest Staffciem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz