7 maj
Nie no to fajnie -,- A wręcz
zajebiście. Nie wiem jak ale chłopaki przyszli do mnie do domu. To
znaczy zapukali do drzwi no i byli po skręcie. Pewnie nie jednym -,-
i mój tata otworzył i coś gadali że się ze mną przyjaźnią i w
ogóle. Że niby się z nimi lizałam (co jest nie prawdą). Że
razem z nimi pije, palę i w ogóle wszystko po kolei. Jakoś ich
wygonił ale już wiedziałam że będę miała przypał. Ojciec
powiedział że matka ze mną pogada bo mu i tak nic nie powiem. Więc
siedziałam w pokoju i czekałam aż mama przyjdzie. Nic nie mówiła
tylko się na mnie patrzyła a ja na nią. W końcu wybuchła i się
spytała czy nie mam nic do wyjaśnienia. No co nie miałam. Nie
paliłam z nimi, a to że łyczka od nich whiskey wzięłam to
jeszcze nic wielkiego. Z żadnym się nie lizałam. I to nie moja
wina że przyszli tutaj i im nakłamali. Zaczęłyśmy się kłócić
no i powiedziałam kilka słów za dużo bo teraz nie mogę wychodzić
z pokoju i zabrali mi laptopa -,- ale są tacy głupi że komórkę
mam a tam GG, Fb i w ogóle wszystko. Ale teraz mam straszny nadzór.
Wchodzę do domu to obwąchują, pytają gdzie byłam, dzwonią do
wychy czy w szkole byłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz