22 marca
Na pozór dzień jak co dzień, ale
jednak inny. Ja zwykła nastolatka w sumie nie za bardzo interesująca
się chłopakami i dobrze mi się tak żyje. Szluga i alkoholu nigdy
w ustach nie miałam. Jednym słowem grzeczna córeczka rodziców.
Gdy wróciłam z rekolekcji przyjaciółka powiedziała, że na
Fejsie zaprosił mnie jej chłopak. No okey. Ona zawsze miała
powodzenie u chłopaków i jakoś łatwo się jej z nimi gadało. Ja
jestem jej kompletnym przeciwieństwem. Weszłam i tak patrze no, że
ładny ten jej chłopak. Zaakceptowałam go no i dobra niech jej
będzie, ale i tak znając życie pewnie się z nim nie dogadam.
Zresztą jak zawsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz